Osłabienie odrębności narodowej zagarniętego kraju oraz stworzenie kadry niemieckich pracowników – takie cele przyświecały zapoczątkowanej z inicjatywy cesarza Józefa II kolonizacji polskich terenów. Autorka tekstu ustaliła, że była ona prowadzona także na terenach Ordynacji Zamojskiej, za zgodą ordynata Andrzeja Zamoyskiego. Wymienia wsie, do których w latach 80. i 90. XVIII w. sprowadzono kolonistów. Skupia się jednak przede wszystkim na Zamościu, do którego w latach 1784–1785 ordynat przyjął 28 rodzin niemieckich rzemieślników różnych profesji. Informacji dostarczyła kwerenda w księgach metrykalnych zamojskiej parafii katedralnej za lata 1780–1850, przy czym pomocne okazały się przede wszystkim akty chrztów oraz XIX-wieczne akty notarialne. Ich analiza pozwoliła autorce na wysnucie wniosku o postępującej asymilacji niemieckich rodzin. O ile przez 20 pierwszych lat rodzicami chrzestnymi dzieci kolonistów zostawali inni koloniści, o tyle później w ich aktach chrztu zaczynają występować także zamościanie (dotyczy to również aktów zgonu). Po 1800 r. coraz częściej odnotowywane były związki małżeńskie zawierane przez niemieckich kolonistów z zamościankami. Autorka uważa, że barierą w zacieśnianiu kontaktów mógł być początkowo język; o trudnościach na tym polu świadczy niejednolity zapis tych samych niemieckich nazwisk w metrykach. Szerzej omówiono fakty z życia dwóch rodzin, o nazwiskach: Böhme (Beme, Bohme, Bem) i Schönauer (Szenauer, Szonauryn, Szynaurin).
Zasady cytowania
Licencja
Utwór dostępny jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Bez utworów zależnych 4.0 Międzynarodowe.